Łączna liczba wyświetleń

piątek, 12 kwietnia 2013

Smutne wieści głoszę wam!

Ja Jagódka i Lucynka postanowiłyśmy zawiesić tego bloga.Jest to dla nas bardzo trudne ,ale niestety ustaliłyśmy że horrory i  komedie niezbyt do siebie paszą ....
 Więc zawieszamy bloga.Może kiedyś tu wrócimy...
                                                         Jagódka i Lucynka

poniedziałek, 25 marca 2013

Strach się bać

Mam nadzieję ,że podoba wam się nasz blog.Ja Jagódka zapraszam was na bloga www.duchy.blog.interia.pl  jest to świetny blog ze strasznymi historiami! Oto jedna z historii :(ja nie boję się)

W pewnym niewielkim miasteczku stał dawno opuszczony już cmentarz. Ludzie go nie odwiedzali, ponieważ twierdzili, że jest nawiedzony. Do miasteczka sprowadziła się rodzina z dwójką dzieci. Oni również usłyszeli o nawiedzonym cmentarzu od swoich sąsiadów, ale dorośli jak to dorośli jedynie się z tego śmiali. Dzieci ogromnie przejęły się tą historią. Było jeszcze gorzej, gdy okazało się, że ich dom leży niecałe 100m. od cmentarza, a z tylniego okna domu widać ten nawiedzony cmentarz. Rodzice nie wierzyli w tę historię o duchach pojawiających się na cmentarzu, ale dzieci owszem. Pewnego wieczoru rodzice dzieci postanowili wyjść na romantyczna kolację do restauracji za miastem. Dzieci zostały, więc same w domu. Koło 12.00 w nocy Mej i jej brat Jan usłyszeli śpiew kobiety. Wyjrzeli przez okno a na jednym z nagrobków siedziała kobieta w białej szacie i śpiewała. Niespodziewanie odwróciła się do dzieci i szeroko się uśmiechnęła. Rozpłynęła się w powietrzu. Mej wrzasnęła z przerażenia i czym prędzej chciała biec do swojego pokoju. Gdy wchodziła na schody zobaczyła na nich siedzącą postać. Była to ta sama kobieta, którą widziała z bratem przez okno. Wstała ona i podeszła do przerażonej dziewczynki. Położyła jej rękę na głowie poczym szybkim ruchem skręciła jej kark. Gdy chłopak poszedł szukać swojej siostry znalazł jej ciało na łóżku na ścianie pisało ludzką krwią "Niech rodzice lepiej uwierzą"     

wtorek, 19 marca 2013

Dramat jednak będzie ,mam nadzieję...

         gify new        Dramat jednak będzie,mam nadzieję że będzie dobrze napisany!A tu niespodzianka napiszę go właśnie TERAZ!Wszelkie krytyki ,pochwały i komentarze do dramatu  bardzo proszę pisać pod spodem w komentach.
                                                            ,,Nienarodzeni"
 -Czy to prawda , że ty Martsie Tenruz dokonałeś się dnia 27.02.2011 roku zabójstwa  swojej żony Emmy Tenruz ?-zapytał sędzia .
-Do czego mam się tu przyznać ?Do tego co zrobiłem w samoobronie?-wykrztusił z siebie oskarżony.
-W samoobronie , przed tak małą i drobną kobietą jak świętej pamięci pani Emma?No , nie wiem czy mam panu wierzyć ,ale są tu od tego świadkowie by powiedzieć jak było.
-A oni wiedzą jak było!-wrzasną Marts.
Sędzia nic nie odpowiedziała na słowa oskarżonego ,tylko na salę zawołała sąsiadkę rodziny panią Emily Roomley.
-Ile ma pani lat?Gdzie pani pracuje?I czy jest pani spokrewniona z oskarżonym?-zapytała sędzia Moly.
-Mam 20 lat.Pracuję w biurze ,a zaocznie studiuje.Nie ,nie jestem z nim spokrewniona.Nie mogę uwierzyć w to co stało się w tej rodzinie ,myślałam że to takie kochające się malżeństwo!-odpowiedziała.
-Co robiła pani dnia 27.02.2011 roku o godzinie 23.50 ?I czy słyszała coś pani,a może oni się często kłócili?-zapytała ostrożnie sędzina.
-Tego dnia o tej porze to ja byłam w pracy.Tak , pamiętam to dokładnie bo mieliśmy w pracy tyle papierów to wypełnienia ,że przyszłam dopiero o godzinie 22.30 i od razu zasnęłam.Nie ,nic nie słyszałam ,zasnęłam jak niedźwiedź .Rano jak się obudziłam ,to znaczy pukanie policji do moich drzwi mnie obudziło.Wypytywali się panią Emmę i pana Martsa . Oni nie kłócili się ,tylko słychać było wrzaski pani Emmy i jej dzieci,córeczki i syna-opowiedziała Emily.
-Aha.Dziękuję bardzo te zeznania przydadzą się do wyjaśnienia sprawy zabójstwa ,proszę usiąść-powiedziała sędzia.
                                                                                                CDN

Cała książka ,,Krwawa Północ"

Rok 1950:
   Na północ od Londynu rozciąga się małe miasteczko Pathfinder.Jest to zwykle spokojna miejscowość,ale tej nocy stało się coś przerażającego i mrożącego krew w żyłach.Wójta miejscowości znaleziono martwego w swoim mieszkaniu.Na miejsce od razu przybyła policja.Całe jego mieszkanie było we krwi .Wszyscy mieszkańcy gdy dowiedzieli się o tragedii próbowali na własną rękę znaleźć przestępce ,ale to było na nic.Uciekł w głąb lasu,pewne było to że za długo nie pożyje w leśnych warunkach.
Rok 1970:
Wszyscy zapomnieli o zdarzeniu sprzed lat.Miasteczko tryskało energią.W Pathfinder było mnóstwo sklepów ,wesołe miasteczko ,parki ,jeziorka i wiele innych atrakcji.Dom dawnego wójta stał sam pośrodku gęstego lasu ,a wszystkie inne budynki umieszczone były w centrum miasteczka.Nikt się nie spodziewał że kto kol wiek może być tak głupi i za razem odważny żeby tam zamieszkać.Ale jednak ktoś był taki odważny i nie mądry.Domem zainteresowało się młode małżeństwo Kate i James.Przyjechali tu ze swoją sześciomiesięczną córeczką Lilian.Wjeżdżając do miejscowości postanowili się spytać o drogę starszą kobietę wracającą z zakupów.
-Dzień Dobry !Tu Kate Worlens , to mój mąż James ,a to córeczka Lilian.Jesteśmy tu nowi ,kupiliśmy ten opuszczony dom w lesie.....-powiedziała Kate.
-Żee...co zrobiliście?Kupiliście ten dom?-przerwała staruszka.
-Tak,kupiliśmy ten dom?A co coś jest  nie tak?-zapytała kobieta.
-Nie ważne .Pojedźcie prosto ,a potem za 100 m. w lewo skręćcie.Tylko uważajcie na siebie tam!-ostrzegła dziwacznie staruszka.
-Dziękuję.Na pewno będziemy na siebie uważać.Do widzenia.-powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
-Do widzenia-powiedziała z dziwnym spojrzeniem kobieta.
Kilka osób pisało do mnie że nie może doczekać się drugiej części ,więc postanowiłam to zrobić.Nie mogłam ulec waszym błaganiom to dodaje drugą część.Nie będę się rozpisywała tylko dodam drugą część :P
Bez zastanowienia pojechali we wskazanym kierunku.Gdy wjechali do lasu Kate zaczęła się bać.
-James...jesteś pewien że to tu?-zapytała ze strachem kobieta.
-Tak.Przecież ta kobieta wskazała nam dokładną drogę i z tego co powiedziała wynika ,że to tu!-odpowiedział.
Młodzianka zaczęła mieć wątpliwości dla tego ,że ku jej oczom ukazała się olbrzymia zniszczona chałupa.
- I my mamy tu zamieszkać?Ten dom to kompletna klapa ,to jakaś rudera!Jak my mamy tu mieszkać?Nie wyremontujesz tego ,to nadaje się do zburzenia!-zaczęła narzekać Kate.
-Kochanie , nie narzekaj!Może nie jest to jakaś willa lub pałac ,ale postaramy się zrobić tak aby był to dom naszych marzeń ,to jak będzie?-zaczął uspokajać mężczyzna.
-Hmm....no nie wiem co mam o tym myśleć!A jak będziemy kiedyś spali i nam lub dla naszego bobaska coś się stanie na przykład spadnie kawałek sufitu na głowę?-zaczęła dramatyzować.
-Ehh...ty widzisz wszystko w czarnych barwach!Wszystko będzie w porządku.Ale na pewno przez kilka najbliższych dni pomieszkamy w Hotelu-wyjaśnił.
-Jestem za to jeźdźmy do Hotelu-powiedziała kobieta z uśmiechem.
-Już wyruszamy wsiadaj do auta tylko zapnij córeczkę-wydał rozkaz.
-OK-powiedziała.
Młodzieńcy ruszyli w stronę miasta.Od razu gdy zobaczyli wielki neon z napisem Hotel  od razu się zatrzymali i zapytali się o pokój.
-Dobry wieczór.Chcieliśmy wynająć pokój jest jakiś wolny?-zapytał się mężczyzna.
-Dobry. Oczywiście mamy wolny pokój jak widzę będzie potrzebne łóżko dla dwóch osób i dla dziecka ,tak?-zapytała miła recepcjonistka
-Tak o takie warunki nam chodzi.Tylko w tym pokoju będzie dostęp do toalety i kuchni?
-Tak.Tylko proszę niech państwo dadzą dla mnie swoje dowody muszę spisać dane-poprosiła kobieta.
-Proszę oto one-powiedzieli wspólnie.
Następnie młoda recepcjonistka wskazała im pokój byli zadowoleni .Pokój bardzo ładny miał małą wnękę ,kuchnię i toaletę.We wnęce zrobili pokój dla swojej córeczki.Kate i James przebrali swoje dziecko w pidżamę ,a następnie zrobili sobie to samo.Gdy położyli się do łózka od razu usnęli.W nocy o godzinie 2.00 Kate usłyszała cichy złośliwy chichot ,była tak przestraszona że od razu obudziła swojego męża który nie wierzył w to co opowiedziała mu żona.
-Słyszałeś ten chichot?-zapytała.
-Co?Jaki chichot?-odpowiedział.-Może Ci się coś przyśniło ,spij już kochanie!
-Możliwe ,może masz rację kolorowych snów.
Po 15 minutach sytuacja ze śmiechem powtórzyła się,Kate postanowiła nie budzić męża.Głośność śmiechu narastała.Gdy nagle usłyszała kroki i zobaczyła czerwoną krew na ścianach ,suficie i podłodze.
-AAAAA!-rozwrzeszczała się na całe gardło kobieta.
-O co Ci chodzi z tym krzykiem?Obudzisz wszystkich!-powiedział mąż do kobiety.
-Widziałam i słyszałam straszne rzeczy-wyjaśniła.
-Czyli co  widziałaś i słyszałaś ?Jeśli chcesz to włączę telewizję i pooglądam?Dobrze?-powiedział.
-Nie ważne.Jak byś mógł to nie zasypiaj.
-Jasne,ale ty już śpij.
-Dobrze,Miłego oglądania.
Kobieta była tak zmęczona że od razu usnęła.Jej mąż nie usypiał bo obiecał to dla Kate ,ale nagle usłyszał przeraźliwe dźwięki.
-Katee...ty też to słyszałaś?
-Tak,właśnie o tym Ci mówiłam.
Do samego rana już nie spali.Gdy po godzinie 7.30 wstali razem ze swoją córeczką.Ubrali się w ubranie i wyszli z hotelu.Postanowili pójść do sklepu.Gdy poszli do marketu spotkali kobietę która wskazywała im drogę.
-Dzień Dobry.-powiedzieli
-Dobry.-odpowiedziała-Nadal wam się chce tu mieszkać?-zapytała
-Tak,ale nie w hotelu bo tak dzieją się straszne rzeczy-powiedzieli.
-W hotelu straszne rzeczy ,no ta krew na ścianach to jest mało w porównaniu co się dzieje w tej waszej chałupce.
-C-co ma pani na myśli?-Zapytała Kate.
 -To wy nie wiecie?Żeby nie było że ostrzegałam ,więc w tym domu....
-Co w tym domu?-zapytała ze strachem Kate.
-W tym domu .....  później Ci powiem bo idzie moja znajoma -powiedziała starsza kobieta.
-Dobrze .Do widzenia.- pożegnała się Kate.
-James,ehh....niczego się od niej nie do wiedziałam ,bo spotkała znajomą!-zaczęła opowiadać kobieta.
-Zrozum ją , w końcu to staruszka.-wytłumaczył mężczyzna.
-Może i masz racje ,ale jeśli powiedziała by coś sensownego ? Coś ważnego ,szczególnie dla nas?-krzyczała Kate.
-Nie sądzę , sama posłuchaj to chyba tylko stara plotkara
-(...)Dziwna ta nowa para która się tu wprowadziła... -plotkowała staruszka.
-Dziwni są strasznie też to zauważyłam,a wiesz że ten mężczyzna podobno jest spokrewniony no z tym złoczyńcą z przed lat.....-dodała druga.
-James, o czym mówią te kobiety ?Wiesz coś o tym?- zaczęła podejrzliwie wypytywać kobieta.
-Właśnie nie wiem.Ale zamierzam się dowiedzieć!-powiedział z zamierzeniem mężczyzna.
James nie zamierzał wysłuchiwać plotek i chciał dowiedzieć się o co chodzi tym staruszkom , poszedł między pułkami w sklepie i gdy zauważył staruszki powiedział:
-Co mają oznaczać te głupie plotki które pani rozsiewa ?!-zapytał krzykliwym tonem rozdrażniony mężczyzna.
-Ja nie roznoszę plotek.Trzeba było pilnować swoich krewnych 20 lat temu ,chociaż co mały dzieciak mógł zrobić ,twoi bliscy powinni go pilnować.Nie moja wina że był psycholem!-odpowiedziała z pogardą jedna ze staruszek.
-Ma pani racje 20 lat temu byłem mały miałem cztery latka.....
-Tak ,pamiętam cię wyjechałeś dzień przed tym co się tu stało....-przerwała kobieta.
-Ehh...ja pani nie znam.To znaczy może i znam ale nie pamiętam.-odpowiedział James.
-Mówiłeś zawsze do mnie Babciu Ellen ,teraz już pamiętasz?Chodziłeś zawsze wieczorami do mnie na ciastka z mlekiem i przeglądaliśmy stare albumy ze zdjęciami!-zaczęła przypominać ,,Babcia Ellen " .
-Hmm...teraz zaczynam sobie coś przypominać-powiedział James.
-No widzisz ,a pamiętasz swojego kuzyna Toma tego wysokiego co raz też z tobą przyszedł?-zaczęła wypytywać kobieta.
-Yyy...tak pamiętam go ,ale dla mnie to zakończony temat wiem że nie żyje bo umarł .To znaczy zabił się w więzieniu.Siedział za zabicie tu jakiegoś wójta -wyjaśnił sytuacje James.
-To dobrze że wiesz.Ale Kate jest twoją żoną  i nic jej o tym nie wspomniałeś?-zapytała kobiecina.
-No nie ,bo wtedy nigdy byśmy nie wzięli razem ślubu.Ona z takiego porządnego domu ,a ode mnie w więzieniu kuzyn.Co by o mnie pomyśleli!-powiedział James.
-Nie musiałeś przede mną tego ukrywać! -za mężczyzną pojawiła się jego żona i mu odpowiedziała z promiennym uśmiechem.
-Na prawdę?Cieszę się ...-powiedział James.
-Tak,a teraz już chodźmy !-odpowiedziała Kate.
Małżeństwo zapłaciło za swoje zakupy i pojechali do swojego leśnego domku.Droga nie była zbyt długa 10 minut od miasta ,tylko że ulica strasznie kręta ,a pobocze porośnięte gęstymi trawami.Gdy wjeżdżali na leśną szosę ,kilka kawałków traw wplątało im się w koła.Mężczyzna nie mógł ruszyć dalej wiec spróbował wyciągnąć kępę trawy z kół wozu.Mocno pociągną i się udało.Pojechali dalej ,nagle zauważyli swój dom więc skręcili w lewo.Wysiedli z auta i wyjęli narzędzia i zadzwonili po robotników.Po godzinie byli i robotnicy i materiały do remontu domu.Nie wiedziano od czego zacząć ,bo na prawdę była to prawdziwa rudera.
Dzień minął kawałek domu był gotowy ,ale był to bardzo mały kawałek.Miesiąc nic się nie działo ,tylko chodzili po mieście.Pewnego ranka gdy się obudzili przypomnieli sobie że dziś zaczynają aranżować wnętrza.
-Wiesz co dziś jest?-powiedziała Kate.
-Yyy...wszystkiego najlepszego z okazji Urodzinoimieninobożegonarodzeniawielkanocy...-powiedział James.
-NIE!Głupku ,dziś zaczynamy aranżować wnętrza u nas w mieszkaniu ,urodziny mam za miesiąc!-powiedziała Kate.-A wiesz w ogóle jakie jest moje pełne imię do tego drugie?-zapytała.
-A noś tak , dzięki że przypomniałaś.Tak,nazywasz się Katharina Elizabeth ,dobrze a nie mówiłem?-powiedział.
-No dobrze.To idź się umyj i w ogóle . Za 10 minut masz być gotowy ,jasne?-zapytała Kate.
-Tak.To ty przewiń     Lillian OK?-powiedział mężczyzna
-Wiem co mam robić ....-powiedziała kobieta.-Idź się myć!-rozkazała.
-Idę już idę-powiedział.
Gdy mężczyzna zamknął się w toalecie ,usłyszał krzyk małżonki która wychodziła z mieszkania.James od razu zaaragował i zapytał się o co chodzi,kobieta nic nie odpowiedziała tylko wskazała palcem w miejsce w którym leżał rozszarpany królik.Kate była roztrzęsiona tym co zobaczyła i nie wiedziała kto był sprawcą tej zbrodni.Małżeństwo ubrało się i swoją małą córeczkę w ubrania i wyszli z mieszkania.W recepcji zapytali się:
-Dzień dobry,czy w nocy ktoś podejrzany wchodził do hotelu?-zapytała Kate.
-Nie ,a kto by tu wchodził.A o co chodzi?-zapytała młoda recepcjonistka.
-To zapraszamy panią na gorę-powiedział James.
-Dobrze....-powiedziała
Małżeństwo , ich córeczka i recepcjonistka wjechali windą na piętro na którym jest pokój rodziny.Gdy małżeństwo pokazało kobiecie królika ,zabitego królika kobieta wykrzytusiła z siebie:
-C-co to jest?-zapytała.
-No właśnie to je-est rozszarpany królik.I nie wiemy kto to zrobi-ił-powiedziała roztrzęsiona Kate.
-O matko  boska! Kto to był,żebym ja wiedziała!!!-powiedziała smutnym głosem recepcjonistka.
-Zajmiemy się tym potem teraz jedziemy robić remont!-powiedziała Kate.
Młode małżeństwo , w raz z córką pojechało do lasu do swojego domku.James i robotnicy remontowali ,a kobieta i jej córka przyglądały się sytuacji.

Rok później:
Małżeństwo zamieszkało w swoim nowym domu.Od tam tej pory nie było niepokojących sytuacji , aż do tego ranka.
-Kat ,przejdę się do sklepu po mleko ,chleb,masło i ser żółty.-powiedział James.
-To super!Ja przejdę się z Lili na spacer!-powiedziała.
-Dobrze ,cześć!-odpowiedział mężczyzna.
James ruszył w stronę miasta ,ale postanowił pójść leśnym skrótem ,to nie był najlepszy pomysł bo las był wielki a na dodatek ciemny.Kate zawsze powtarzała mu aby tam tędy nie chodził ,ale on się uparł i poszedł przez las.
 Idąc przez las James upadł ,zaczepił się o korzeń olbrzymiego dębu.Spodnie i kurtka ubrudziły mu się więc postanowił otrzepać ubrania z brudu.Gdy mężczyzna się schylił poczuł ogłuszający cios w głowę.Stracił przytomność.Gdy się obudził usłyszał:
-Hehe,myśli że nie żyje to nie znam go!A ja jestem spryciarz!-powiedział ktoś.
James nie wiedział kto to mówi bo nikogo nie widział.Po chwili coś zaczęło go ciągnąć i wepchnęło go do dołka i zakopali go ziemią.Zakopali go żywcem.James umarł.W tej samej chwili dla Kat serce zaczęło bić szybciej i wsiadła z dzieckiem do auta i wyjechała z miasta na dwa tygodnie.Pojechała do rodziców.
Gdy Kate piła herbatę jej mama zapytała:
-Gdzie James?
-No właśnie....gdzie on jest?-westchnęła zmęczona Kate.
-Jak to nie wiesz?-zapytała się matka Kate,Alice.
-No , bo mamo to było tak kupiliśmy dom i gdy go zobaczyliśmy był zniszczony i w ogóle.To postanowiliśmy go odnowić....no i jak w nim zamieszkaliśmy znów się zaczęło....
-Co się zaczęło?
-Bo raz przed drzwiami znaleźliśmy zmasakrowanego królika , w nocy widzieliśmy jakieś dziwne rzeczy i też słyszeliśmy dziwne odgłosy!A teraz James zaginął!-zaczęła płakać.
-CO?!Czemu ty mi o tym nie mówiłaś , miałaś mówić dla mnie wszystko.Pamiętasz?!-krzyknęła wystraszona matka Kate.
-Nie chciałam cię denerować !-powiedziała kobieta.
-Kochanie ,może bym się zdenerwowała ,ale bym wiedziała wcześniej o waszych problemach!Jutro rano wstajemy i jedziemy z Lilian do tego domu ,dobrze?-powiedziała Alice.
-Dobrze-westchnęła.
Nagle do kobiet przybiegła malutka Lilian i wypowiedziała swoje pierwsze słowa:
-Mama ,gde jeśt tata?-zapytała (Mama gdzie jest tata?)
-Mamo mamo!!!Słyszysz ona mówi !-zaczęła krzyczeć Kate.
-O  Jezu!W końcu mówi!-powiedziała.
-Kochanie ,tatusia na razie nie ma .A teraz chodźmy spatku- odpowiedziała z łzami w oczach (ze wzruszenia) Kate.
Gdy domownicy poszli spać w całym mieszkaniu nastała grobowa cisza, noc była spokojna nic się nie działo.Rano o godzinie 6.30 mama Kate ,Alice wstała ,umyła się i przebrała się z piżamy na koniec postanowiła zrobić wszystkim śniadanie.Po chwili usłyszała krzyki małej Lili:
-Jesc!Jesc!-krzyczała. (jeść jeść)
-Już kochanie ,dam ci pyszne śniadanko.Hmm....może serek truskawkowy ,co ty na to?-zapytała.
-Tak ,tak!-zawołała wesoło dziewczynka.
Po chwili wstała także Kate ,która usłyszała radosne krzyki swojej córki.
-To jak jedziemy?-zapytała zaspana Kate.
-Tak ,tylko najpierw zjedz.-odpowiedziała jej matka.
Gdy kobiety i dziewczynka zjadły i przebrały się z piżam wsiadły do samochodu i pojechały do miejscowości na północ od Londynu.Gdy dojechały na miejsce matka Kate zawołała:
-Matko Boska ,czyj to dom?!?Przecież to pałac!
-Ehh....no nasz!Jak tak Ci się podoba to zamieszkaj w nim ale zobaczysz że nie uśniesz i od razu uciekniesz-odpowiedziała Kate.
-A mówiłaś ,że dobrze tu spałaś!?
-Mówiłam tak bo widziałam jak podoba się tu dla Jamesa!
-Aha.To ja może pójdę....obejrzeć widoki do okoła.
-To idź .Ja pójdę nad jezioro-powiedziała Kate.
Nagle kobiety się rozdzieliły.Ale po 15 minutach Kate usłyszała krzyki swojej matki.Kobieta pobiegła szybko w kierunku z którego dobiegały hałasy i zobaczyła swoją matką płaczącą.
-Mammoo ,cc-c-o ci?
-B-boo t-am z ziemi wystaje ...ludzka ręka!!!-krzyczała płacząc.
-Chyba coś ci się przyśniło mamusiu !
-N-nie,no chodź zobacz!-wołała staruszka.
-Nie mam zamiaru nigdzie iść.-Chodźmy na miasto!
-A może lepiej pojedźmy....-krzyknęła
-Dobrze pojedziemy.
Cały dzień kobiety spędziły na mieście wieczorem przyjechały do domu ,ale gdy dotarły do domu Kate podniosła z ziemi kamień do którego była doczepiona kartka :Już po twoim mężu Jamesie.Nie zdążyłaś się z nim pożegnać . Ktoś".
-Mamo co to jest?-zawołała matkę z łzami w oczach.
-Nie wiem ,ale dzwoń na policje!-krzyknęła matka.
 -,,Hallo policja?"
-Tak ,słucham?!
-,,Dostałam bardzo straszną kartkę z kamieniem i szyba jest wybita"
-No dobrze sprawdzimy to,gdzie mamy przyjechać?
-,,Do domku  w lesie!"
-Tam mamy jechać!?
-,,Tak"
-Ale tam straszy
-,,Niech pan się nie wygłupia tylko wysyła policje do nas"
-No dobrze ,policja powinna być u pani za 5 minut
-,,Dobrze czekam"
-Mamo ,ja wyjdę z małą na dwór bo słyszałam hałas !-powiedziała Kate.
-N-no to  idź.
Gdy Kate wróciła do domu matki nie było...
Mamo...mamo gdzie jesteś?-mówiła Kate.
Nagle ktoś po chwili powiedział:
-Twojej mamy już nie ma ,ale może powrócić jeśli.....dasz mi swoją duszę rozumiesz?
-Zrobię co tylko chcesz ale przywróć mamę do życia i daj mi się z nią pożegnać!-krzyknęła wystraszona Kate.
-No , dobrze-odpowiedział tajemniczy ,,ktoś".
Po chwili pojawiła się matka Kate całe i zdrowa które powiedziała :
-,,Kate nie rób tego błagam cię , ty jesteś jeszcze młoda możesz żyć ,a ja jestem już stara"
-Ale jesteś moją mamą ,zrobię to!
-Córeczko pomyśl o Lili ,chyba nie chcesz aby wychowywała się bez matki i ojca?-powiedziała kobieta.
-No właśnie ,a gdzie jest James?
-Hehe,zabiłem go aby dało Ci to do zrozumienia że ktoś czegoś od waszej rodziny chce!-powiedział duch.
-Ale co my Ci zrobiliśmy...?-zapytała zrozspaczona Kate.
-Ty i twoja córka nic , matka też nic.Ale twój mąż....-wykrztusił.
-Ale co ci on zrobił?
-Nie ważne teraz was zabiję....
Nagle do drzwi rozległo się pukanie ,nikt nie otwierał.Kate wiedziała że była to policja.Policja nie czekała ,bo wiedziała o niebezpieczeństwie na tym terenie ,wyważyli drzwi.Gdy weszli im oczom ukazała się leżąca na ziemi Kate i jej matka ,a mała Lili leżała bezpiecznie na łóżku.
 Tydzień później Kate obudziła się w szpitalu (była w śpiączce) zobaczyła obok siebie dziecięce łóżko ,a w nim leżała Lili.Do sali weszła lekarka ,która miała zamiar sprawdzić stan zdrowia Kate ,gdy zobaczyła że sie obudziła była bardzo zadowolona i podała jej leki ,po chwili Kate zapytała:
-Co ja tu robię?Gdzie moja mama?
-Policja znalazła panią ranną w jakimś domku na północ od Londynu.Pani matka jest u siebie w domu ,dzwoniła za 15 minut ma być-odpowiedziała miła lekarka.
-Dziękuję-westchnęła Kate.
Kate wiedziała ,że nie ma już wśród żywych Jamesa  ,ale nadal płakała .Nagle ktoś zapukał ,Kate wiedziała że jej gościem będzie matka.Jednak się myliła jej oczom ukazał się James ,kobieta otarła łzy i przetarła oczy ponieważ była zdziwiona.
-James?-zapytała.
-Tak , nie płacz już jestem przy was i zawsze będę.-odpowiedział.
I w tym samym momencie zniknął.Kate wstała wychyliła głowę przez okno , na niebie pojawiło się słońce gdy Kate to zauważyła uśmiechnęła się w stronę nieba.

    13 lat później:
Kate i jej 14 letnia córka przeprowadziły się do Manchesteru , tam ich życiu już nic nie zakłucało . Pewnego dnia Kate oglądała album ze zdjęciami gdy żył James , popłakała się ,w tym momencie do pokoju weszła Lilian i powiedziała:
-Mamusiu czemu płaczesz?
-A nie ważne....-westchnęła.
-Aha . Oglądałaś album ze starymi zdjęciami mam rację?-zapytała?
-Tak,gdy żył jeszcze tata-zgodziła się Kate.
-Nigdy mi nie mówiłaś jak on zginął ,opowiesz mi?-zapytała ciekawa Lili.
-Masz ten pamiętnik tu jest zapisana cała historia, ostrzegam to było straszne!-ostrzegła kobieta.
-Dobrze ,buziaki ja idę czytać.

poniedziałek, 18 marca 2013

Film Jagódki :)

  Skończyłam pisać film ,,Krwawa Północ" mam nadzieję ,że się podobał .Za przeczytanie dzięki.Teraz postanowiłam napisać film pt. ,,Tak narodziła się przyjaźń" natchnieniem do napisania tej książki była.......lekcja j.polskiego nie spodziewałam się tego ,ale no jak tak wyszło to Ok.
Film będzie o przyjaźni dziewczynki i psa.Ta książka(film) nauczy was jakim przyjacielem może być zwierze i zobaczycie że zwierze odda życia za przyjaciela ,zaufanego przyjaciela.
                                                                                                                           Jagódka
PS.Nie wiem czy wyjdzie mi ten dramat nie mogę jakoś tego streścić ;(

niedziela, 17 marca 2013

Krwawa Północ cz.6

-Mamo...mamo gdzie jesteś?-mówiła Kate.
Nagle ktoś po chwili powiedział:
-Twojej mamy już nie ma ,ale może powrócić jeśli.....dasz mi swoją duszę rozumiesz?
-Zrobię co tylko chcesz ale przywróć mamę do życia i daj mi się z nią pożegnać!-krzyknęła wystraszona Kate.
-No , dobrze-odpowiedział tajemniczy ,,ktoś".
Po chwili pojawiła się matka Kate całe i zdrowa które powiedziała :
-,,Kate nie rób tego błagam cię , ty jesteś jeszcze młoda możesz żyć ,a ja jestem już stara"
-Ale jesteś moją mamą ,zrobię to!
-Córeczko pomyśl o Lili ,chyba nie chcesz aby wychowywała się bez matki i ojca?-powiedziała kobieta.
-No właśnie ,a gdzie jest James?
-Hehe,zabiłem go aby dało Ci to do zrozumienia że ktoś czegoś od waszej rodziny chce!-powiedział duch.
-Ale co my Ci zrobiliśmy...?-zapytała zrozspaczona Kate.
-Ty i twoja córka nic , matka też nic.Ale twój mąż....-wykrztusił.
-Ale co ci on zrobił?
-Nie ważne teraz was zabiję....
Nagle do drzwi rozległo się pukanie ,nikt nie otwierał.Kate wiedziała że była to policja.Policja nie czekała ,bo wiedziała o niebezpieczeństwie na tym terenie ,wyważyli drzwi.Gdy weszli im oczom ukazała się leżąca na ziemi Kate i jej matka ,a mała Lili leżała bezpiecznie na łóżku.
 Tydzień później Kate obudziła się w szpitalu (była w śpiączce) zobaczyła obok siebie dziecięce łóżko ,a w nim leżała Lili.Do sali weszła lekarka ,która miała zamiar sprawdzić stan zdrowia Kate ,gdy zobaczyła że sie obudziła była bardzo zadowolona i podała jej leki ,po chwili Kate zapytała:
-Co ja tu robię?Gdzie moja mama?
-Policja znalazła panią ranną w jakimś domku na północ od Londynu.Pani matka jest u siebie w domu ,dzwoniła za 15 minut ma być-odpowiedziała miła lekarka.
-Dziękuję-westchnęła Kate.
Kate wiedziała ,że nie ma już wśród żywych Jamesa  ,ale nadal płakała .Nagle ktoś zapukał ,Kate wiedziała że jej gościem będzie matka.Jednak się myliła jej oczom ukazał się James ,kobieta otarła łzy i przetarła oczy ponieważ była zdziwiona.
-James?-zapytała.
-Tak , nie płacz już jestem przy was i zawsze będę.-odpowiedział.
I w tym samym momencie zniknął.Kate wstała wychyliła głowę przez okno , na niebie pojawiło się słońce gdy Kate to zauważyła uśmiechnęła się w stronę nieba.

    13 lat później:
Kate i jej 14 letnia córka przeprowadziły się do Manchesteru , tam ich życiu już nic nie zakłucało . Pewnego dnia Kate oglądała album ze zdjęciami gdy żył James , popłakała się ,w tym momencie do pokoju weszła Lilian i powiedziała:
-Mamusiu czemu płaczesz?
-A nie ważne....-westchnęła.
-Aha . Oglądałaś album ze starymi zdjęciami mam rację?-zapytała?
-Tak,gdy żył jeszcze tata-zgodziła się Kate.
-Nigdy mi nie mówiłaś jak on zginął ,opowiesz mi?-zapytała ciekawa Lili.
-Masz ten pamiętnik tu jest zapisana cała historia, ostrzegam to było straszne!-ostrzegła kobieta.
-Dobrze ,buziaki ja idę czytać.

                                                                                      KONIEC
 I jak podobało się ,to już koniec!Następny film już wkrótce!

sobota, 16 marca 2013

Krwawa Północ cz.5

Gdy Kate piła herbatę jej mama zapytała:
-Gdzie James?
-No właśnie....gdzie on jest?-westchnęła zmęczona Kate.
-Jak to nie wiesz?-zapytała się matka Kate,Alice.
-No , bo mamo to było tak kupiliśmy dom i gdy go zobaczyliśmy był zniszczony i w ogóle.To postanowiliśmy go odnowić....no i jak w nim zamieszkaliśmy znów się zaczęło....
-Co się zaczęło?
-Bo raz przed drzwiami znaleźliśmy zmasakrowanego królika , w nocy widzieliśmy jakieś dziwne rzeczy i też słyszeliśmy dziwne odgłosy!A teraz James zaginął!-zaczęła płakać.
-CO?!Czemu ty mi o tym nie mówiłaś , miałaś mówić dla mnie wszystko.Pamiętasz?!-krzyknęła wystraszona matka Kate.
-Nie chciałam cię denerować !-powiedziała kobieta.
-Kochanie ,może bym się zdenerwowała ,ale bym wiedziała wcześniej o waszych problemach!Jutro rano wstajemy i jedziemy z Lilian do tego domu ,dobrze?-powiedziała Alice.
-Dobrze-westchnęła.
Nagle do kobiet przybiegła malutka Lilian i wypowiedziała swoje pierwsze słowa:
-Mama ,gde jeśt tata?-zapytała (Mama gdzie jest tata?)
-Mamo mamo!!!Słyszysz ona mówi !-zaczęła krzyczeć Kate.
-O  Jezu!W końcu mówi!-powiedziała.
-Kochanie ,tatusia na razie nie ma .A teraz chodźmy spatku- odpowiedziała z łzami w oczach (ze wzruszenia) Kate.
Gdy domownicy poszli spać w całym mieszkaniu nastała grobowa cisza, noc była spokojna nic się nie działo.Rano o godzinie 6.30 mama Kate ,Alice wstała ,umyła się i przebrała się z piżamy na koniec postanowiła zrobić wszystkim śniadanie.Po chwili usłyszała krzyki małej Lili:
-Jesc!Jesc!-krzyczała. (jeść jeść)
-Już kochanie ,dam ci pyszne śniadanko.Hmm....może serek truskawkowy ,co ty na to?-zapytała.
-Tak ,tak!-zawołała wesoło dziewczynka.
Po chwili wstała także Kate ,która usłyszała radosne krzyki swojej córki.
-To jak jedziemy?-zapytała zaspana Kate.
-Tak ,tylko najpierw zjedz.-odpowiedziała jej matka.
Gdy kobiety i dziewczynka zjadły i przebrały się z piżam wsiadły do samochodu i pojechały do miejscowości na północ od Londynu.Gdy dojechały na miejsce matka Kate zawołała:
-Matko Boska ,czyj to dom?!?Przecież to pałac!
-Ehh....no nasz!Jak tak Ci się podoba to zamieszkaj w nim ale zobaczysz że nie uśniesz i od razu uciekniesz-odpowiedziała Kate.
-A mówiłaś ,że dobrze tu spałaś!?
-Mówiłam tak bo widziałam jak podoba się tu dla Jamesa!
-Aha.To ja może pójdę....obejrzeć widoki do okoła.
-To idź .Ja pójdę nad jezioro-powiedziała Kate.
Nagle kobiety się rozdzieliły.Ale po 15 minutach Kate usłyszała krzyki swojej matki.Kobieta pobiegła szybko w kierunku z którego dobiegały hałasy i zobaczyła swoją matką płaczącą.
-Mammoo ,cc-c-o ci?
-B-boo t-am z ziemi wystaje ...ludzka ręka!!!-krzyczała płacząc.
-Chyba coś ci się przyśniło mamusiu !
-N-nie,no chodź zobacz!-wołała staruszka.
-Nie mam zamiaru nigdzie iść.-Chodźmy na miasto!
-A może lepiej pojedźmy....-krzyknęła
-Dobrze pojedziemy.
Cały dzień kobiety spędziły na mieście wieczorem przyjechały do domu ,ale gdy dotarły do domu Kate podniosła z ziemi kamień do którego była doczepiona kartka :Już po twoim mężu Jamesie.Nie zdążyłaś się z nim pożegnać . Ktoś".
-Mamo co to jest?-zawołała matkę z łzami w oczach.
-Nie wiem ,ale dzwoń na policje!-krzyknęła matka.
 -,,Hallo policja?"
-Tak ,słucham?!
-,,Dostałam bardzo straszną kartkę z kamieniem i szyba jest wybita"
-No dobrze sprawdzimy to,gdzie mamy przyjechać?
-,,Do domku  w lesie!"
-Tam mamy jechać!?
-,,Tak"
-Ale tam straszy
-,,Niech pan się nie wygłupia tylko wysyła policje do nas"
-No dobrze ,policja powinna być u pani za 5 minut
-,,Dobrze czekam"
-Mamo ,ja wyjdę z małą na dwór bo słyszałam hałas !-powiedziała Kate.
-N-no to  idź.
Gdy Kate wróciła do domu matki nie było...



                                                                                                                                CDN.